Zdaniem gościa Moniki Olejnik w "Kropce nad i", Antoni Macierewicz, wymieniając - jak wynika z komunikatu MON - 90 proc. składu Sztabu Generalnego, oznacza zmarnowanie dorobku ostatnich lat.
Jak mówił były prezydent, z trudem odbudowano wyrwę, która powstała w dowództwie armii po katastrofie pod Mierosławcem i katastrofie smoleńskiej.
- Z trudem te straty zostały zabudowane i to bardzo dobrymi dowódcami, którzy zdobywali doświadczenie w Afganistanie, Iraku - podkreślił Komorowski.
Gość programu skomentował również słowa Antoniego Macierewicza, którymi tłumaczył on zaprowadzone w wojsku zmiany. Szef MON oznajmił, że były one spowodowane koniecznością odmłodzenia kadry, ale też "chodziło o to, żeby przyszli oficerowie nie byli zaangażowani w kształtowanie błędnego systemu dowodzenia armią, który został zaplanowany, a następnie zrealizowany pod kierunkiem czy też pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego" - tłumaczył Macierewicz w jednym ze swoich cyklicznych felietonów w Radiu Maryja.
Bronisław Komorowski stwierdził, że Macierewicz usiłuje robić cnotę z tego, co jest w jego przekonaniu zbrodnią w stosunku do polskich sił zbrojnych.