W środę Sejm przyjął nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji (tzw. lex TVN), która ogranicza możliwość nabywania udziału w polskich mediach przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
W czasie obrad opozycja wygrała głosowanie o odroczenie posiedzenia. Marszałek Elżbieta Witek zdecydowała o reasumpcji głosowania. Po przerwie zdanie zmieniło trzech posłów Kukiz'15 - Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk. Parlamentarzyści zagłosowali razem z PiS-em, co pozwoliło na wznowienie obrad. Wcześniej Sachajko tłumaczył, że doszło do „pomyłki”.
- Posłowie Kukiz twierdzą jasno - ja nie mam powodu, żeby im nie wierzyć - że w całym tym zamieszaniu nie głosowali tak, jak zamierzali. Zresztą udowodniło to późniejsze głosowanie. Gdyby reasumpcja była bezzasadna, nie byłoby do niej podstaw, to ten wynik by się nie zmienił - powiedział w czwartek w Radiu Zet Radosław Fogiel.
Zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że nie doszło do złamania przepisów. - Nie mamy tu do czynienia z naginaniem czegokolwiek. Artykuł 179 Regulaminu Sejmu jasno precyzuje warunki reasumpcji. Jednym z tych warunków jest wniosek 30 posłów - mówił polityk PiS, zauważając, że Paweł Kukiz ma tylko czterech posłów. - No więc nic dziwnego, że poprosili o pomoc, żeby te warunki zostały spełnione - przyznał.
Fogiel podkreślił, że reasumpcja „wielokrotnie była stosowana, wcale nie tak często w tej kadencji”. - To chyba druga reasumpcja w tej kadencji, a mamy dwa lata już dochodzą. Ja pamiętam dwie, mogę się mylić. Reasumpcję stosowali również marszałek Kopacz, marszałek Sikorski - powiedział. Pytany, co zaproponowano posłom Kukiz'15, by zmienili zdanie ws. odroczenia obrad, Radosław Fogiel odparł, że „zupełnie nic”.