– Uważam, że obywatele Unii Europejskiej powinni być brani pod uwagę przy tej ratyfikacji – wyjaśnia rzecznik. – A poza tym warto zintegrować społeczeństwo wokół takiego celu.
Kochanowski poprosił już marszałka Sejmu o możliwość wystąpienia przed posłami. Ma do tego prawo poza kolejnością.
Nie wiadomo jednak, czy uda mu się kogokolwiek przekonać do swojego pomysłu. Większość polityków uważa bowiem, że traktat powinien ratyfikować Sejm i prezydent. Platforma już jesienią zapowiedziała ratyfikację traktatu przez Sejm. Również opozycja nie będzie kruszyła kopii o referendum.
– Traktat jest dobrze wynegocjowany i nie ma sensu rozpoczynać debaty na jego temat – uważa Paweł Kowal (PiS), były wiceminister spraw zagranicznych. – Sądzę, że cały klub będzie tego samego zdania.
Marek Borowski z LiD przypomina, że do ratyfikacji traktatu w Sejmie potrzeba zgody dwóch trzecich posłów. – Jeżeli tej większości nie będzie, i tak czeka nas referendum – mówi. Jest jednak zdania, że taki przebieg wydarzeń nam nie grozi. – Wszystkie kontrowersyjne treści zostały wyeliminowane z tego dokumentu, a z badań opinii publicznej wynika, że większość Polaków jest za przyjęciem traktatu – twierdzi Borowski. – W takiej sytuacji organizowanie referendum jest bezcelowe, to strata czasu i pieniędzy.