Urzędujący prezes PiS na rozpoczętym w sobotę kongresie nie miał kontrkandydata. Utrzymał władzę w partii z poparciem 999 delegatów, przeciw było 51.
Ogłoszenie wyników sala przyjęła owacją na stojąco, a działacze nie szczędzili Kaczyńskiemu komplementów. – Potrzebujemy silnego przywództwa, by skutecznie przeciwstawić się partii rządzącej, którą ja nazywam Polska Zjednoczona Platforma Obywatelska, ponieważ działa jak PZPR – podkreślał Andrzej Dera, poseł PiS z Wielkopolski.
Przeciwników Kaczyńskiego trudno było zlokalizować. – Nie sądzę, żeby to była jakaś zwarta grupa. Pewnie przeciw głosowali ci, którzy na przykład nie dostali czegoś w regionach – twierdzi jeden z posłów. Z rozmów w kuluarach wynika, że przeciwni prezesowi mogli być niektórzy delegaci ze Śląska oraz działacze związani z europosłami Jackiem Kurskim i Zbigniewem Ziobro.
[srodtytul]Bez prawyborów[/srodtytul]
Sam Ziobro podczas kongresu był początkowo niewidoczny. Pojawił się dopiero w sobotę wieczorem, gdy wziął udział w panelu dyskusyjnym poświęconym wymiarowi sprawiedliwości. W niedzielę jednak znów znalazł się w świetle kamer, gdy przedstawił z mównicy uchwałę wzywającą Lecha Kaczyńskiego, by kandydował w wyborach prezydenckich z poparciem PiS. – Jesteśmy przekonani, że wybierając głowę państwa,