Reklama

Skrytykowali, więc będą ukarani

Partii nie grozi rozłam – zapewniają skłóceni politycy Prawa i Sprawiedliwości

Publikacja: 08.11.2007 02:50

Skrytykowali, więc będą ukarani

Foto: Rzeczpospolita

– To smutne wydarzenie – tak Jarosław Kaczyński skomentował rezygnację Ludwika Dorna, Kazimierza M. Ujazdowskiego i Pawła Zalewskiego z zasiadania we władzach PiS.

Premier zapowiedział, że wobec wszystkich trzech zostaną wyciągnięte konsekwencje. Nie chciał zdradzić, jakie i czy byli wiceprezesi zostaną wyrzuceni z partii. Jednak dał jasno do zrozumienia, że z żadnym z nich nie chce współpracować. – Skoro oni nie mają do mnie zaufania, to i ja do nich nie mam – mówił wczoraj w publicznym radiu.

Kaczyński ocenił, że protest Dorna, Ujazdowskiego i Zalewskiego to wynik ich frustracji. – Można było wyrazić ją lepiej, bez strat dla partii – ocenił.

Trzech byłych wiceprezesów zapewnia, że nie dążą ani do rozbicia, ani do osłabienia PiS. Wręcz przeciwnie, reformy, które proponują, mają wzmocnić partię. Podkreślają, że nie kwestionują przywództwa Kaczyńskiego. – Domagając się reform, rozpoczęliśmy długą drogę. Nie liczymy na szybkie efekty, ale jestem przekonany, że nasze działania mieszczą się w ramach lojalności wewnątrz-partyjnej – mówi „Rz” Zalewski.

Mocne słowa Kaczyńskiego sprowokowały Dorna do zorganizowania specjalnej konferencji prasowej. Były marszałek Sejmu mówił, że liczy na szybkie załagodzenie konfliktu.

Reklama
Reklama

– Bliscy współpracownicy, członkowie klubu, stronnictwa i sympatycy powinni być wobec szefa partii niekiedy bardzo wyrozumiali – tłumaczył. Dorn liczy, że premier wycofa się z apelu, by zbuntowani wiceprezesi zrzekli się poselskich mandatów. Przypomniał zarazem, że kiedyś z podobnym apelem wystąpił do niego szef AWS Marian Krzaklewski.

Dorn mówił też, że po jego odejściu z MSWiA zastąpił go Janusz Kaczmarek. – Mam nadzieję, że ci, którzy zastąpią nas we władzach PiS, nie będą jego pokroju.

– To smutne wydarzenie – tak Jarosław Kaczyński skomentował rezygnację Ludwika Dorna, Kazimierza M. Ujazdowskiego i Pawła Zalewskiego z zasiadania we władzach PiS.

Premier zapowiedział, że wobec wszystkich trzech zostaną wyciągnięte konsekwencje. Nie chciał zdradzić, jakie i czy byli wiceprezesi zostaną wyrzuceni z partii. Jednak dał jasno do zrozumienia, że z żadnym z nich nie chce współpracować. – Skoro oni nie mają do mnie zaufania, to i ja do nich nie mam – mówił wczoraj w publicznym radiu.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Kolejne kontrowersje wokół RARS. Po zmianie prezesa agencja nie stała się idealna
Polityka
Leszek Miller wieszczy koniec Polski 2050. „Szymon Hołownia sam się wykańcza”
Polityka
Ryszard Petru nie wyklucza, że powstanie nowa partia. „Premierem będzie Sikorski”
Polityka
Sondaż: Stary czy nowy premier? Jeden polityk z wyraźną przewagą
Reklama
Reklama