To właśnie sprawa Jana Ołdakowskiego, dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego i posła PiS, wywołała wielki spór na samym początku kadencji. Zgodnie z art. 30 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora parlamentarzyści nie mogą pracować w instytucjach podległych samorządom, m.in. szpitalach, szkołach, muzeach. Po wyborach posłowie, którzy jej podlegali, musieli zrzec się stanowisk. Inaczej groziłoby im wygaszenie mandatów. Nie zrobił tego Ołdakowski. I przedstawił własne analizy prawne, że nie musi tego robić. Ostatecznie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zgodził się nie wygaszać jego mandatu. Zapowiedział też zmianę ustawy w tej kwestii.
Decyzja marszałka zdziwiła innych posłów, którzy już zrezygnowali z pracy i poszli na bezpłatne urlopy. Jednym z nich jest Cezary Urban, szczeciński poseł PO, a do niedawna dyrektor XIII LO w Szczecinie. To wielokrotnie nagradzane w rankingu „Rz” i „Perspektyw” najlepsze liceum w Polsce. Od początku jego istnienia prowadził je Urban. W ostatnich wyborach samorządowych został radnym województwa, a teraz posłem. – Szkoła była dla mnie najważniejsza i chciałem dalej ją prowadzić. Po wyborach dostałem opinię od marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, że nie mogę łączyć funkcji. Poszedłem na bezpłatny urlop – mówi „Rz”. Gdy dowiedział się o casusie Ołdakowskiego, wystąpił do Kancelarii Sejmu. – Zwróciłem się o ponowne rozpatrzenie mojej sprawy, o przywrócenie do pracy w szkole. Powołałem się na przypadek Ołdakowskiego. To analogiczna sytuacja, bo on i ja jesteśmy dyrektorami powołanymi przez samorząd – wyjaśnia.
Jego partyjny kolega z Koszalina poseł Jan Kuriata przed wyborami był szefem Zespołu Kolegiów Nauczycielskich w Koszalinie, organu podlegającego marszałkowi województwa. Na razie wstrzymuje się ze złożeniem wniosku. – Wystąpiłem o urlop bezpłatny, poczekam na nowe przepisy. Te są zbyt niejasne. Wtedy będę rozważał powrót – powiedział „Rz”.
Z wnioskiem do marszałka wystąpili za to m.in. poseł PSL Eugeniusz Kłopotek, który kierował Zootechnicznym Zakładem Doświadczalnym Instytutu Zootechniki w Kołudzie Wielkiej k. Janikowa (Kujawsko-Pomorskie), a także Marcin Zawiła, poseł PO z Jeleniej Góry. Był tam dyrektorem Grodzkiej Biblioteki Publicznej. – Jestem na urlopie bezpłatnym. Złożyłem już wniosek i chcę się spotkać w tej sprawie z marszałkiem – mówi „Rz”.
Zawiła był już posłem poprzednich kadencji. Przyznaje, że pracował przy ustawie, która zakazuje łączenia stanowisk. – Instytucja kulturalna po to ma osobowość prawną, żeby właśnie nie podlegać samorządowi. I dlatego uważa, że powinien dalej pracować jako dyrektor.