Była to reakcja na pytanie o list otwarty do premiera, w którym lokalni działacze zarzucili mu zaniedbywanie rodzinnego Gdańska.
To niejedyne mocne słowa Kaczyńskiego pod adresem rządu, które padły na konferencji. Jego zdaniem w Polsce dzisiaj dzieją się rzeczy „niebywałe”. – Z więzień są zwalniani arcyzbrodniarze, ci od obcinania palców i mordowania ludzi. Prokuratorzy, którzy być może sami powinni być przedmiotem zainteresowania organów ścigania, zostają prokuratorami bardzo wysokiej rangi, np. pan Michalski – prokuratorem apelacyjnym w Warszawie – mówił lider PiS.
Ze słów byłego premiera cieszy się wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO). – Jarosław Kaczyński przeoczył fakt, że już skończyła się kampania wyborcza. Może był za bardzo zajęty rozliczeniami we własnej partii? – mówi. – Apeluję, żeby dalej trzymał się tej samej retoryki i używał języka pełnego inwektyw, opluwania i wyzwisk. Jest to najkrótsza droga do zwycięstwa PO w następnych wyborach parlamentarnych i Donalda Tuska w wyścigu o prezydenturę.
Kaczyński skrytykował też ostatnie decyzje Tuska o nominacjach Krzysztofa Bondaryka i Macieja Huni na szefów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Wywiadu Wojskowego. Również Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta podkreślał wczoraj, że powołania odbyły się „ze złamaniem przepisów proceduralnych”, bo decyzji nie opiniował prezydent.
W związku z tym PiS postanowiło powołać zespół, który ma monitorować sytuację w służbach specjalnych. Na jego czele stanął były koordynator ds. służb Zbigniew Wassermann. W skład zespołu wchodzą: były szef MON Aleksander Szczygło, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz i posłowie PiS, którzy w minionej kadencji zasiadali w speckomisji: Waldemar Wiązowski i Marek Opioła. W tym tygodniu zespół ma przedstawić pierwszy raport dotyczący sytuacji w służbach. Wassermann nie wyklucza, że PiS powróci do prac w komisji ds. służb specjalnych, w której nie ma przedstawiciela po tym, jak PO nie zgodziła się na Macierewicza.