Reklama

Chcą specjalnych rent dla byłych posłów

Czy parlamentarzyści, którzy po skończeniu kadencji nie mogą znaleźć pracy, dostaną wsparcie?

Publikacja: 31.01.2008 03:56

Chcą specjalnych rent dla byłych posłów

Foto: Rzeczpospolita

Rozmowy na ten temat zaczęły się już pod koniec rządów AWS. Wtedy pomysł nie uzyskał akceptacji. Potem nie był oficjalnie dyskutowany, ale posłowie co jakiś czas powracali do niego w prywatnych rozmowach. Teraz wrócił za sprawą posła Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego z LiD, który deklaruje opracowanie odpowiednich przepisów.

Chodzi o zabezpieczenie socjalne dla wieloletnich parlamentarzystów, którzy po przegranych wyborach nie mogą znaleźć pracy.

– Im więcej kadencji poseł ma na karku, tym trudniej mu potem wrócić do zawodu. Znam przypadki byłych posłów, którzy po wypełnieniu mandatu mają problemy, by znaleźć zatrudnienie. Często tylko ze wstydu nie idą się rejestrować jako bezrobotni – przekonuje Gintowt-Dziewałtowski. Jego zdaniem człowiek, który przez kilka kadencji służy państwu w Sejmie, ma prawo do socjalnego zabezpieczenia, gdy przestaje być posłem.

Jerzy Budnik (PO), szef Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, na której zrodził się pomysł, podchodzi do sprawy ostrożnie. – Mam w tej sprawie ogromne opory. Obecnie brakuje dobrego klimatu do podejmowania takich tematów. Tym bardziej że do załatwienia mamy pilniejsze sprawy. Zaczynanie od takich zostanie źle przyjęte przez społeczeństwo – tłumaczy.

Gintowt-Dziewałtowski ma świadomość, że sprawa będzie budzić kontrowersje. Tym bardziej że zawodowi posłowie podlegają normalnym zasadom rentowym i emerytalnym. Będąc w potrzebie, mogą zaś po odejściu z Sejmu korzystać z pomocy socjalnej na takich samych zasadach jak inni obywatele. Mimo to nie myśli od pomysłu odstępować. – Ta kwestia wraca od wielu lat, ale dotąd nikt nie miał odwagi się nią solidnie zająć. Skoro problem istnieje, nie można dalej udawać, że go nie ma. Widać to choćby po byłych posłach, którzy proszą Sejm o zapomogi – wyjaśnia.

Reklama
Reklama

Poseł zaczął już zbierać informacje, jak problem rent dla byłych parlamentarzystów rozwiązany jest w innych krajach. Dowiedział się, że Polska jest jednym z nielicznych państw Europy, który nie ma takich uregulowań. – Dlatego też uważam, że sprawę należy w końcu jakoś unormować – dodaje.

Gintowt-Dziewałtowski nie chce na razie rozmawiać o szczegółach. – Kwota rzędu płacy minimalnej gwarantowałaby, że były poseł nie będzie chodził po śmietnikach – mówi jedynie. Uspokaja, że pieniądze nie powinny pochodzić bezpośrednio z budżetu. – Może w Sejmie należy powołać specjalny fundusz, na który pieniądze odkładaliby sami posłowie, by w razie potrzeby móc z nich korzystać.

Rozmowy na ten temat zaczęły się już pod koniec rządów AWS. Wtedy pomysł nie uzyskał akceptacji. Potem nie był oficjalnie dyskutowany, ale posłowie co jakiś czas powracali do niego w prywatnych rozmowach. Teraz wrócił za sprawą posła Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego z LiD, który deklaruje opracowanie odpowiednich przepisów.

Chodzi o zabezpieczenie socjalne dla wieloletnich parlamentarzystów, którzy po przegranych wyborach nie mogą znaleźć pracy.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Polityka
Kryzys w koalicji rządzącej. Czy partie przetrwają razem do końca kadencji Sejmu?
Polityka
Słowa o „wieszaniu za zdradę”. Jak Polacy oceniają wypowiedź Andrzeja Dudy? Sondaż
Polityka
Ambasada Ukrainy reaguje na fałszywe informacje ws. Bodnara. „Manipulacja”
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Reklama
Reklama