Andrzej Grajewski, były przewodniczący Kolegium IPN, którego nazwisko wymieniono w raporcie Macierewicza jako agenta o pseudonimie Muzyk pracującego nielegalnie dla WSI, został w piątek w Bielsku (gdzie mieszka – red.) publicznie oczyszczony z tego zarzutu. Zrobił to osobiście Jarosław Kaczyński. – Nie będę komentował słów pana premiera – mówi „Rz” Antoni Macierewicz. – Wszystkie informacje na temat Andrzeja Grajewskiego zawarte w raporcie o likwidacji WSI są wiernym przywołaniem dokumentów i w żaden sposób nie zostały podważone przez jakiekolwiek nowe fakty.
Rz: Czuje pan satysfakcję, kiedy publicznie broni pana były premier rządu, którego minister oskarżył pana o czyny niegodne?
Andrzej Grajewski: Ogromną, choć premier Kaczyński nigdy mi niezgodnej z prawem współpracy nie zarzucił, a ja nigdy nie wątpiłem, że służyłem wiedzą Polsce, bo jestem patriotą. Zresztą o współpracę z WSI poprosił mnie Bronisław Komorowski, wtedy wiceszef resortu obrony.
Rozmawiał pan z Jarosławem Kaczyńskim na temat raportu?
Tak, ostatnio trzy tygodnie temu. Powiedział to samo, co w piątek publicznie. Mieliśmy się spotkać u mnie w domu w Bielsku, ale byłem w Egipcie.