Politycy mają nadzieję, że rozstrzygnięcie dotyczące ratyfikacji traktatu może nastąpić podczas planowanego na sobotę spotkania prezydenta i premiera. Lech Kaczyński zaprosił Donalda Tuska do Juraty. – Być może po tym spotkaniu zostanie wypracowany kompromis – mówił szef PiS Jarosław Kaczyński w „Sygnałach dnia”.
Jak się jednak dowiaduje „Rz”, PiS podtrzymuje swoje stanowisko. Domaga się gwarancji, że w przyszłości utrudnione będą ewentualne próby odejścia od mechanizmu z Joaniny. – Chcemy mieć gwarancje w ustawie – mówi „Rz” poseł PiS Wojciech Szarama. Tak właśnio ustalono na posiedzeniu władz PiS po czwartkowej rozmowie prezydenta z premierem. W piątek zebrał się Klub PiS. Panowała zgoda, że kluczem do sukcesu jest jedność parlamentarzystów PiS.
Oznacza to jednak, że kompromisu może się nie udać osiągnąć. Równie stanowcza jest bowiem PO, która nie chce słyszeć o gwarancjach w ustawie. Oferuje uchwałę, czego PiS nie przyjmuje. – PO straszy, ale ostatecznie ulegnie – mówi polityk PiS.
W mediowanie między PO i PiS postanowili się zaangażować ludowcy. – Osiągnięcie kompromisu będzie trudne, ale spróbujemy – mówi Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL.
Tymczasem PO coraz poważniej zaczyna się zastanawiać nad wariantami awaryjnymi, gdyby przed głosowaniem ustawy traktatowej nie doszło do porozumienia. Wentylem bezpieczeństwa ma być prezydencki projekt ustawy ratyfikacyjnej. Gdyby w głosowaniu sejmowym upadł projekt rządowy, PO mogłaby sięgnąć po niego, by zyskać drugą szansę na ratyfikację w Sejmie. – Ale to byłoby możliwe jedynie po usunięciu zapisów, które budzą wątpliwości konstytucjonalistów – zastrzega Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu PO.