Reklama

SLD szuka pomysłu na siebie

Napieralski nie chce, żeby Olejniczak był szefem klubu. Mógłby zostać ministrem rolnictwa w gabinecie cieni

Aktualizacja: 03.06.2008 02:22 Publikacja: 03.06.2008 02:19

SLD szuka pomysłu na siebie

Foto: Rzeczpospolita

Nowy szef SLD zaczyna swoje rządy od hasła wypowiedzenia konkordatu. Czy Sojusz czeka rewolucja? – W najbliższych dniach zbiorą się nowe władze, by rozstrzygnąć kwestie programowe – mówi Tomasz Kalita, rzecznik prasowy partii.

Grzegorz Napieralski najpierw musi jednak opanować sytuację wewnątrz SLD. Po kongresie widać, że partia jest podzielona na pół. A Wojciech Olejniczak zamierza pozostać szefem klubu. Jak wynika z naszych informacji, otoczenie Napieralskiego nie chce się na to zgodzić. On sam też widziałby w roli szefa klubu raczej siebie niż poprzednika. – Grzesiek ma ciekawą propozycję dla Wojtka – ucina jeden ze współpracowników Napieralskiego.

Inny dodaje: – Oferta wiceszefa partii jest nadal aktualna.

Tyle że Olejniczak nie jest nią zainteresowany. – Grzesiek musiałby pójść na rozwiązanie siłowe. Tego nie zrobi, bo miałby przechlapane w partii, która ma dość ich konfliktu. A my się nie damy pozabijać – mówi współpracownik Olejniczaka.

Otoczenie Napieralskiego się z tym liczy. Do rozmowy liderów ma dojść w tym tygodniu. Do tego czasu Napieralski nie chce zwoływać klubu. Na tym zależy Olejniczakowi, który zamierza poprosić posłów (w większości go popierają) o wotum zaufania. – Klub trzeba zwołać jak najszybciej, przekłuć ten drugi balon i wziąć się wreszcie do roboty – mówi Anita Błochowiak.

Reklama
Reklama

Pytanie tylko, do jakiej roboty. Napieralski powtarza, że chce postawić na sprawy socjalne. Zamierza przekonać związki zawodowe (OPZZ i ZNP) do „strategicznego porozumienia”. Katarzyna Piekarska, nowa wiceszefowa SLD, miała się wczoraj spotkać z szefową związków pielęgniarskich. – Sojusz to partia bez kompleksów i otwarta – przekonuje Napieralski. – Odprawimy z kwitkiem tych, którzy chcą rozmawiać tylko o listach wyborczych – dodaje, odpierając zarzuty, że SLD grozi izolacja, a on sam uprawia politykę zakulisowych rozgrywek.

Stawianie na sprawy socjalne nie oznacza rezygnacji z kontrowersyjnych haseł, zwłaszcza wymierzonych w Kościół. – SLD musi być wyraziste. Trzeba opodatkować księży, wprowadzić cennik usług za msze, chrzty i zająć się konkordatem – mówi Łukasz Naczas, bliski współpracownik Napieralskiego.

Na te zapowiedzi wielu politykom SLD cierpnie skóra. – One pozwoliły wygrać w partii, ale nie pozwolą dojść do władzy. Nie możemy ciągle skręcać w lewo, bo będziemy chodzić w kółko – mówi Błochowiak.

Europoseł Marek Siwiec obawia się „podziału programowego” partii: „Walczymy z Kościołem czy o swoje wartości? Jesteśmy populistyczni czy poważni?” – pyta w swoim blogu.

Osoba z kierownictwa przekonuje: – Rewolucji nie będzie. Partia ma program, złożone projekty ustaw. Zmieni się styl polityki.

SLD chce być twardszą opozycją. – Planujemy stworzyć gabinet cieni – zdradza osoba z otoczenia władz partii. Jak wynika z informacji „Rz”, Longin Pastusiak (nowy wiceszef SLD) odpowiadałby za sprawy zagraniczne, Piekarska za politykę społeczną, Stanisław Stec za finanse. – A Olejniczak za rolnictwo – mówi nasz rozmówca.

Reklama
Reklama

Zmian na lewicy obawia się PO. Czeka z rozmowami o kluczowych ustawach na rozstrzygnięcia personalne w SLD. – Chcemy współpracy przy odrzucaniu wszystkich wet prezydenta, nie tylko w sprawie ustawy medialnej – mówi Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu PO.

Lewica odrzucenia weta w tej sprawie nie poprze, ale Napieralski zapewnia, że czeka na nowy projekt. Z naszych informacji wynika, że SLD jest skłonny do rozmów o reformach samorządowej i zdrowotnej. Pomoże PO odrzucić weto reformy wymiaru sprawiedliwości, ale nie zgodzi się na prywatyzację.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.gielewska@rp.pl

Nowy szef SLD zaczyna swoje rządy od hasła wypowiedzenia konkordatu. Czy Sojusz czeka rewolucja? – W najbliższych dniach zbiorą się nowe władze, by rozstrzygnąć kwestie programowe – mówi Tomasz Kalita, rzecznik prasowy partii.

Grzegorz Napieralski najpierw musi jednak opanować sytuację wewnątrz SLD. Po kongresie widać, że partia jest podzielona na pół. A Wojciech Olejniczak zamierza pozostać szefem klubu. Jak wynika z naszych informacji, otoczenie Napieralskiego nie chce się na to zgodzić. On sam też widziałby w roli szefa klubu raczej siebie niż poprzednika. – Grzesiek ma ciekawą propozycję dla Wojtka – ucina jeden ze współpracowników Napieralskiego.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Polityka
Sejm zgodził się na przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na komisję ds. Pegasusa
Polityka
„Następnego dnia się pożegnamy”. Donald Tusk przedstawił ministrom ultimatum
Polityka
PiS przedstawia „Deklarację Polską”. Apel Jarosława Kaczyńskiego do Konfederacji
Polityka
Paweł Śliz o Ministerstwie Sprawiedliwości: Nie rozliczajmy PiS-u. Rozliczmy PiS
Polityka
Co z cenami prądu w Polsce? Nowy minister mówi, co „jest na stole”
Reklama
Reklama