Wniosek złożył poseł Sebastian Karpiniuk z PO. – To oczywisty krok po tym, co usłyszeliśmy od byłego ministra sportu. Istnieje podejrzenie, że Jarosław Kaczyński mógł popełnić przestępstwo, ujawniając mu tajemnicę związaną z postępowaniem – mówi Karpiniuk. – Eksperci uznali, że jako komisja mamy obowiązek zawiadomić o tym prokuraturę.
Lipiec zeznał, że były premier poinformował go, iż jeden z zatrzymanych wcześniej za korupcję szefów Centralnego Ośrodka Sportu obciążył go w zeznaniach. Kaczyński miał wówczas zasugerować Lipcowi dymisję, choć podczas poprzedniego spotkania ministra z premierem w sprawie tych zatrzymań o dymisji nie było mowy. – Premier prosił mnie wtedy, bym pozostał na stanowisku ministra. Kilka dni później mówi, że jeden z szefów mnie obciążył i prosi, bym odszedł. Do dziś ani ja, ani moi obrońcy nie znają protokołów z pierwszych przesłuchań dyrektorów COS – mówił Lipiec. Jego zdaniem szefowie COS zmienili swoje zeznania. Jak twierdzi, zaraz po zatrzymaniu Tadeusz M. i Krzysztof S. nie obciążali go.
Posłowie nie mogli jednak skonfrontować zeznań Lipca i Tadeusza M., bo ten po raz drugi nie stawił się przed komisją.
Wniosek o doniesienie do prokuratury na Jarosława Kaczyńskiego oburzył posłów PiS. – To kolejna intryga, której celem jest rzucanie błotem w liderów PiS. Byłoby dziwne, gdyby prokuratura tę sprawę podjęła – komentuje Arkadiusz Mularczyk z PiS. Twierdzi, że zdziwiły go zeznania Lipca. – Jest oskarżony, więc może mówić wszystko, żeby się bronić. Jego zeznania wyglądały na ustawione pod pewną tezę – ocenia.
Krzysztof Matyjaszczyk z Klubu Lewica domaga się wezwania przed komisję Jarosława Kaczyńskiego. Jego wniosek zostanie rozpatrzony na najbliższym posiedzeniu.