Art. 256 kodeksu karnego przewiduje karę za propagowanie „ustroju faszystowskiego lub innego ustroju totalitarnego”, co znacząco utrudnia ściganie sprawców. Ci bowiem – jak wskazują eksperci – rzadko propagują hasła związane z zakazanymi formami ustroju jako docelowego modelu państwa. Dlatego, obok „ustroju”, trzeba wpisać do kodeksu przesłankę w postaci „ideologii”. Należy też wprost określić, że karane jest propagowanie „komunizmu i nazizmu”.
Dziś za czyn z art. 256 k.k. grozi do dwóch lat więzienia. To kara niewystarczająca: zbyt niska za przestępstwo szkodliwe społecznie i mało dotkliwa dla sprawcy – oceniają eksperci. Rekomendują podwyższenie kary z dwóch do trzech lat więzienia oraz spenalizowanie w art. 256 k.k. ustroju komunistycznego i nazistowskiego.
Ponadto zalecają wprowadzenie do wspomnianego artykułu nowego typu przestępstwa przewidującego karę za „publiczne propagowanie ideologii faszystowskiej, nazistowskiej, komunistycznej lub innej ideologii totalitarnej opowiadającej się za użyciem przemocy w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne”.
Problemem – w ocenie zespołu – jest wymóg „publicznego” charakteru przestępstw.
Uprawnienia dla służb
Chodzi o to, że obecnie art. 256 k.k. wiąże śledczym ręce – mogą oskarżyć o propagowanie zakazanych treści, tylko jeżeli udowodnią, że sprawca czynił to publicznie.
Tymczasem – jak przyznaje zespół – sprawcy często uciekają przed odpowiedzialnością, przykrywając publiczny charakter kontaktami prywatnymi, by uniknąć kary. Ta kwestia ma szczególne znaczenie w dobie wszechobecnego internetu. Raport wskazuje, że także ABW jest za rezygnacją z „publicznego” charakteru propagowania treści.