Rafał Dutkiewicz w sobotę zrezygnował z szefowania Radzie Programowej ruchu Polska XXI. Ogłosił, że chce walczyć w przyszłorocznych wyborach samorządowych, by na trzecią kadencję zostać prezydentem Wrocławia. Argumentuje to tym, że nie chce opuszczać miasta wobec nadciągającego kryzysu gospodarczego oraz zamierza zrealizować obietnice przedwyborcze. Nie będzie się więc starał o prezydenturę Polski – co ujawniła w sobotę „Gazeta Wyborcza”.
Chociaż Dutkiewicz nigdy wprost nie zadeklarował, że w 2010 roku będzie się ubiegał o fotel prezydenta kraju, to był typowany do rywalizacji o tę funkcję z szefem PO Donaldem Tuskiem. O tym, że byłby dobrym kandydatem, mówił m.in. były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Jego sobotnia deklaracja to przede wszystkim duży problem dla działaczy ruchu Polska XXI, którzy od dłuższego czasu prowadzili nieformalną kampanię promowania samorządowca. – Choć Dutkiewicz wcześniej wielokrotnie informował, że suwerenną decyzję podejmie w połowie 2009 roku, to sytuacja się skomplikowała – przyznaje poseł Lucjan Karasiewicz, sekretarz ruchu. – To test dla naszego ugrupowania, czy ma ono mocniejsze podstawy, niż tylko opieranie się na charyzmatycznym liderze.
Kazimierz Michał Ujazdowski, jeden z założycieli Polski XXI, nie chce komentować decyzji Dutkiewicza. – Każdy ma prawo obrać własną ścieżkę kariery politycznej, ale to nie jest dla nas sytuacja na miarę odejścia Włodzimierza Cimoszewicza z SLD – bagatelizuje. – Ruch będzie się rozwijał, nasze cele będą realizowane i to jest najważniejsze.
Karasiewicz zauważa, że w sobotę do Polski XXI przystąpiły kolejne regionalne ugrupowania. Struktur ruchu nie ma już tylko na Podlasiu i Podkarpaciu. – Na pewno mocno zaangażujemy się w wybory samorządowe, powalczymy o sejmiki – zapowiada Karasiewicz, który będzie odpowiedzialny za kampanię samorządową. – Zbudujemy silną pozycję Polski XXI w regionach, bo do naszych struktur przystąpili samorządowcy z dużym dorobkiem i powszechnie szanowani.