Socjalistyczny prezydent, który w 2017 roku ustąpił miejsca Emmanuelowi Macronowi, pojawił się na 15 minut w spektaklu na festiwalu teatralnym w Awinionie na południu Francji.

Jak relacjonuje agencja AFP, "ze zdolnościami aktorskimi często wymienianymi jako jedna z kluczowych kwalifikacji w karierze politycznej, Hollande dobrze poradził sobie z 15-minutowym niespodziewanym występem" w sztuce o stanie Europy napisanej przez Laurenta Gaudé, jednego z najbardziej znanych francuskich pisarzy.

64-letni Hollande, znany z poczucia humoru, zdołał rozśmieszyć publiczność m.in. żartami na temat swojej macierzystej partii, której popularność gwałtownie spadła od czasów jego prezydentury. Jednak przez większość czasu na scenie polityk mówił całkiem poważne rzeczy, ostrzegając przed niebezpieczeństwami rosnącej fali nacjonalizmu w Europie.

W czasie spektaklu "We, Europe, Banquet of Peoples", stwierdził, że nacjonaliści próbują sabotować Unię Europejską od środka, ale mogły im w tym pomóc także jego błędy, popełnione w czasie prezydentury. Wyrażał też ubolewanie z powodu europejskiego kryzysu uchodźczego po wojnie w Syrii i braku jedności UE w przyjmowaniu migrantów. - Europa zawsze podejmowała właściwe decyzje, ale zawsze spóźniała się - przekonywał.