Chodzi o burzę, jaką wywołała kwestia ratyfikowania przez Polskę Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. To właśnie na podstawie opinii przygotowanych przez wiceministra Królikowskiego ówczesny minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin, kwestionował tę ustawę.
Gowin twierdził wówczas, że dokument przygotowany jest "wyjątkowo niechlujnie", a jego przyjęcie "niewiele wnosi". Tak wypowiadał się na temat ratyfikowania tej ustawy Jarosław Gowin na spotkaniu z Parlamentarną Grupą Kobiet.
Jarosław Gowin mówił także, że "polskie prawo w 99 procentach wyprzedza konwencję i przewiduje wszystkie rozwiązania w niej postulowane".
Wiceminister Królikowski twierdził natomiast, że na przeszkodzie do ratyfikacji stoi głównie to, że przewiduje ona podjęcie działań edukacyjnych, które - zdaniem wiceministra - mają na celu "przeciwdziałanie utrwalaniu wzorców odzwierciedlających tradycyjny podział ról płciowych". - To niezgodne z konstytucją, która odwołuje się do wartości chrześcijańskich i priorytetowo traktuje rodzinę – wyjaśniał Królikowski.
Podczas pełnienia funkcji ministra sprawiedliwości, bardzo wysoko oceniał Królikowskiego Jarosław Gowin, według którego ma on być "najlepszym polskim prawnikiem".