Sławomir Nowak pozostanie parlamentarzystą do końca roku. Stanie się tak, choć oświadczenie o zrzeczeniu się mandatu posła złożył pod koniec listopada. To duży problem wizerunkowy dla PO, gdyż były minister transportu wciąż jest członkiem jej klubu.
Odejście z Sejmu jest konsekwencją wyroku sądu w słynnej aferze zegarkowej (Nowak złożył pięć nieprawdziwych oświadczeń majątkowych).
„Uważam, że w obecnych warunkach pełnienie mandatu posła jest niemożliwe. Dlatego w dniu dzisiejszym złożyłem marszałkowi Sejmu oświadczenie o zrzeczeniu się mandatu posła" – zapewniał w listopadzie Nowak.
Zazwyczaj marszałek wygasza mandat posła z dniem złożenia przez niego oświadczenia. Tak było m.in. wtedy, gdy z Sejmu odchodzili przed przeprowadzką do Brukseli Donald Tusk i Paweł Graś. „Rzeczpospolita" dotarła do dokumentów, które to potwierdzają.
W przypadku Nowaka jest inaczej. Jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Sejmu, były minister poinformował marszałka o zrzeczeniu się mandatu posła ze skutkiem od 2 stycznia 2015 r.