Kancelaria Premiera ma pretensje do magazynu za świąteczną sesję z Ewą Kopacz za podanie, w ubrania jakich marek została ubrana szefowa rządu. Jak podaje Radio Zet, wcześniej redakcja nie uprzedziła Kancelarii, że zamierza podać takie informacje.
Kazimierz Marcinkiewicz ocenił w programie "Jeden na jeden" w TVN24, że "za sesję zdjęciową ktoś z Kancelarii Premiera powinien polecieć". - Pani premier ma wokół siebie słabych ludzi i nie potrafi nad tym zapanować – powiedział Marcinkiewicz. - Ktoś źle pokierował tymi sprawami, ona na pewno się tym nie zajmowała - przyznał i dodał. - Gdybym ja był na jej miejscu byłyby dymisje.
Były premier odniósł się także do ostatnich ruchów kadrowych w rządzie. Stanowiska nowych wiceministrów dostały m.in. cztery posłanki PO: Beata Małecka-Libera (zdrowie), Urszula Augustyn (edukacja), Elżbieta Pierzchała (infrastruktura), Krystyna Skowrońska (Skarb Państwa). Posłanki będą miały w resortach status sekretarzy stanu i pełnomocników premier Ewy Kopacz. Czytaj więcej na ten temat.
Marcinkiewicz przyznał w "Jeden na jeden", że czekał na jakieś ruchy kadrowe w rządzie. - Ten rząd nie cieszy się w Polsce popularnością. Pełnomocniczki to dobry ruch, ponieważ ten rząd musi coś zmienić, a Ewa Kopacz ma kłopot, gdyż jest premierem z nadania z partii, a nie ze zwycięstwa wyborczego – ocenił Kazimierz Marcinkiewicz.
W jego ocenie, "Kopacz nie wymieniła ministrów, a zdecydowała się na powołanie pełnomocniczek być może dlatego, by najpierw przyjrzeć się pracy poszczególnych resortów".