Minister spraw zagranicznych stwierdził, że podstawowe pytania dotyczą mechanizmu finansowania armii europejskiej. – Kto za tę armię zapłaci? Jak mają funkcjonować związki bojowe? Kto ma się zajmować szkoleniem? – pytał Schetyna.

Podkreślił, że obecnie fundamentem bezpieczeństwa Europy jest Sojusz Północnoatlantycki. – Jestem zwolennikiem wzmacniania siły NATO i dobrej współpracy związków bojowych, tak jak to robimy teraz z Duńczykami i Niemcami. Potem będziemy rozmawiać o następnych krokach – ocenił.

To jest wieloletni projekt

Szef MSZ dodał, że o pomyśle armii europejskiej „dobrze się opowiada, ale jeżeli się go rozbiera, to brak konkretów". – No świetnie, zróbmy, ale samo mówienie, żeby zrobić jedną armię, nic nie zrobi. Sprawami bezpieczeństwa i obrony zajmuje się NATO. Tam są podejmowane decyzje – tłumaczył.

Dodał, że w czerwcu przedstawiciele państw UE spotkają się na Radzie Europejskiej o polityce bezpieczeństwa. – Tam będziemy rozmawiać. Musi być konkretna propozycja, którą można rozebrać na czynniki pierwsze i powiedzieć: „tak, robimy". To jest wieloletni projekt, ale idziemy w tę stronę i budujemy jedność wszystkich krajów – mówił gość Radia Zet.

Utworzenie unijnej armii zaproponował Jean-Claude Juncker. – Wspólne wojsko zbudowane przez Europejczyków przekonałaby Rosję, że na poważnie chcemy bronić wartości Unii – mówił szef Komisji Europejskiej w wywiadzie dla niemieckiego „Welt am Sonntag".