W najbliższą niedzielę przedstawiciele talibów i Stanów Zjednoczonych mieli się spotkać w Camp David, aby omówić proces pokojowy i możliwość wycofania wojsk amerykańskich z Afganistanu.
Jednak w poniedziałek prezydent USA Donald Trump, w reakcji na śmierć amerykańskiego żołnierza, który zginął w wybuchu samochodu-pułapki w punkcie kontrolnym w Kabulu, uznał, że rozmowy są w tej sutyacji pozbawione sensu i spotkanie odwołał.
Rzecznik talibów Zabihullah Mujahid powiedział mediom, że Stany Zjednoczone poniosą konsekwencje tej decyzji.
- Są dwie możliwe metody zakończenia okupacji w Afganistanie. Jedna to dżihad i walka, drugi to rozmowy i negocjacje - powiedział. - Jeśli Trump chce przerwać rozmowy, wybieramy pierwszą drogę i wkrótce będzie tego żałować.
Dziś, w dniu 18. rocznicy ataku terrorystów z Al Kaidy na wieże World Trade Center, tuż po północy przed ambasadą USA w Kabulu nastąpiła eksplozja.