Wpływ Rosji na wybory? Trump: Będzie raport

Donald Trump zapowiedział, że w ciągu 90 dni pojawi się raport w sprawie wpływu Rosjan na przebieg wyborów prezydenckich w USA.

Aktualizacja: 13.01.2017 12:09 Publikacja: 13.01.2017 11:50

Donald Trump

Donald Trump

Foto: AFP

W ubiegłym tygodniu szefowie służb wywiadowczych USA ocenili podczas przesłuchania w Senacie, że Rosja jest poważnym zagrożeniem cybernetycznym dla Stanów Zjednoczonych, a jej ingerencja w wybory prezydenckie w tym kraju miała na celu zwiększyć szanse Trumpa na wygraną i zaszkodzić jego rywalce, kandydatce Demokratów Hillary Clinton. Podkreślono, że "tylko najwyższe władze Rosji mogły te ataki zatwierdzić".

Donald Trump skomentował te doniesienia na Twitterze. Prezydent-elekt zapowiedział, że w ciągu 90 dni będzie sporządzony raport w tej sprawie. 

Amerykańskie media od wtorku informują o istnieniu 35-stronicowego dokumentu, opisującego materiały mogące skompromitować Trumpa. W notatkach jest mowa m.in. o nakręconym potajemnie przez rosyjskie służby filmie z hotelu w Moskwie z 2013 roku, na którym rzekomo widać Trumpa z prostytutkami.

Dokument, sporządzony przez byłego agenta brytyjskiego kontrwywiadu, sugeruje, że Trump i jego bliscy współpracownicy od wielu lat kontaktują się z przedstawicielami Kremla. Oficjalne źródła nie potwierdziły prawdziwości tych twierdzeń.

 

Autor notatek, były funkcjonariusz MI6, ukrywa się

Autorem notatek, według których Rosja ma kompromitujące informacje o Donaldzie Trumpie, jest były funkcjonariusz brytyjskiego wywiadu zagranicznego MI6 Christopher Steele, który obecnie ukrywa się w obawie o własne bezpieczeństwo - podała BBC.

Według BBC Steele opuścił swój dom w Londynie we wtorek lub środę, zanim ujawniono jego nazwisko w związku ze sprawą, i od tego czasu miejsce jego pobytu jest nieznane. Korespondent brytyjskiego nadawcy napisał, że notatki Steele'a w sprawie Trumpa widział już w październiku ub. roku i wtedy też dowiedział się, że Steele obawia się o swoje życie po nagłośnieniu możliwego udziału Rosji w wyborze Trumpa na prezydenta USA.

Jak pisze BBC na stronie internetowej, 52-letni obecnie Steele, absolwent Cambridge, przez lata pracował dla MI6 pod przykryciem dyplomatycznym w Moskwie, Paryżu oraz w ministerstwie spraw zagranicznych (Foreign Office) w Londynie. Po odejściu ze służby założył firmę doradczą Orbis Business Intelligence.

Przy sporządzaniu notatek w sprawie Trumpa Steele rozmawiał ze swoimi dawnymi kontaktami w rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB), płacąc niektórym z nich za informacje. To z tych źródeł miał się dowiedzieć m.in. o nagraniu rzekomo pokazującym Trumpa z prostytutkami w moskiewskim hotelu. Korespondent BBC ds. bezpieczeństwa podkreśla jednak, że nie było dowodów na potwierdzenie tych doniesień oraz że notatki Steele'a mogły po prostu opierać się na tym, co "ludzie mówili" o Trumpie.

Polityka
Szczyt NATO w Hadze. „Zełenski może nie być mile widziany"
Polityka
Euforia w Syrii. Trump obiecuje znieść sankcje
Polityka
Wyścig zbrojeń: NATO zdławi Rosję
Polityka
Nawet przedstawiciele MAGA krytykują Donalda Trumpa za chęć przyjęcia samolotu od Kataru
Polityka
Czy Konfederacja w drugiej turze otwarcie poprze Nawrockiego? Bosak „odmawia spekulacji”