Reklama

Czy Marek Chodakiewicz miał wpływ na przemówienie Donalda Trumpa w Warszawie?

Marek Chodakiewicz przyznał w wywiadzie internetowym, że nie był konsultantem przemówienia prezydenta USA.

Aktualizacja: 06.09.2017 12:54 Publikacja: 05.09.2017 19:01

Czy Marek Chodakiewicz miał wpływ na przemówienie Donalda Trumpa w Warszawie?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

„Silna Polska jest błogosławieństwem dla narodów Europy" – mówił 6 lipca w Warszawie prezydent USA Donald Trump. Wygłosił trwające niemal 40 minut wystąpienie, uznawane za jedno z najlepszych w swojej prezydenturze. W mediach szybko obok Trumpa zaczęło być też wymieniane inne nazwisko – amerykańskiego historyka polskiego pochodzenia, prof. Marka Jana Chodakiewicza.

O tym, że Biały Dom konsultował z nim treść przemówienia, jako pierwsze – jeszcze przed przylotem Trumpa – poinformowały „Wiadomości" TVP. Później ta informacja znalazła się też w prasie, dużych portalach internetowych, a prawicowe serwisy podają ją do dziś. W podobnym duchu o historyku napisał amerykański „Newsweek". Najczęściej akcentowano, że Chodakiewicz miał konsultować wątki historyczne, których było wyjątkowo wiele w przemówieniu amerykańskiego przywódcy.

Polska żyje w sercach

„Przez dwa stulecia Polska padała ofiarą ciągłych, brutalnych ataków. Ale mimo że jej ziemie była najeżdżane i okupowane, a państwo zniknęło nawet z mapy, nigdy nie udało się wymazać Polski z historii czy też z waszych serc" – mówił Donald Trump. Wspominał postacie Kazimierza Pułaskiego i Tadeusza Kościuszki, zabory, bitwę warszawską, okupację hitlerowską, komunizm, wyjątkowo dużo czasu poświęcił powstaniu warszawskiemu.

Skupił się na barwnym epizodzie: obronie barykady w Alejach Jerozolimskich. „Pamięć o ofiarach tego heroicznego wydarzenia woła do nas przez dziesięciolecia, a wspomnienia o obrońcach przejścia przez Aleje Jerozolimskie należą do najbardziej żywych" – mówił prezydent.

Czy rzeczywiście te wątki znalazły się w przemówieniu dzięki Chodakiewiczowi? Historyk sam temu zaprzeczył w niedawnym wywiadzie dla niewielkiej telewizji internetowej Niezależna Polska.

Reklama
Reklama

Trump lubi oglądać

– Jak nie ma na rynku nic, to na bezrybiu i rak ryba – powiedział Chodakiewicz, przyznając, że przemówienia prezydenta „piszą specjalni skrybowie w Białym Domu".

Z jego wypowiedzi wynika, że jego wpływ na treści historyczne był w zasadzie żaden. – W 2004 roku pomogłem zrobić film dokumentalny CNN, byłem konsultantem i w nim występowałem – o powstaniu warszawskim. Prezydent nie czyta, ale lubi oglądać takie rzeczy. No i w tym filmie było m.in. o Alejach. Trudno powiedzieć, że ja mu to napisałem, ale akurat to wpadło mu w oko – powiedział historyk.

W większym stopniu Chodakiewicz mógł wpłynąć na zainteresowanie Trumpa ideą Międzymorza, choć też trudno mówić o czymś więcej niż tylko o inspiracji. Chodakiewicz jest profesorem Instytutu Polityki Światowej w Waszyngtonie. Wyznał, że wraz z szefem uczelni Johnem Lenczowskim wysłali do Białego Domu opracowanie dotyczące Międzymorza. – Myślałem, że to memorandum zostanie zbite, zwalone, na szczęście podobało się nawet Jaredowi Kushnerowi (mężowi Ivanki Trump i doradcy prezydenta – red.) – powiedział.

Dr hab. Rafał Pankowski, socjolog z Collegium Civitas i działacz antyfaszystowskiego Stowarzyszenia Nigdy Więcej, mówi, że już wcześniej udało mu się ustalić, że rola historyka jest przesadzona. – Trzy niezależne poważne źródła w USA mówiły mi, że niemożliwe jest, by Chodakiewicz pomagał przy przemówieniu – wyjaśnia. – To zwłaszcza telewizja publiczna wykreowała Chodakiewicza na mentora prezydenta USA, a on, goszcząc w jej studiu, wcale nie zaprzeczał – zauważa.

Zdaniem Pankowskiego amerykański historyk „wykorzystał sytuację do legitymizacji swojej ideologii", bo jego osoba budzi kontrowersje. Przypomina, że Chodakiewicz bierze udział w imprezach Ruchu Narodowego, w swoich książkach gloryfikuje Narodowe Siły Zbrojne i wyolbrzymia uwikłanie Żydów w komunizm. Jeszcze ostrzej o Chodakiewiczu powiedział w lipcu redaktor naczelny „Gazety Wyborczej" Adam Michnik. Mówił, że książki historyka powinny stać na jednej półce z antysemickimi „Protokołami mędrców Syjonu".

Górę wzięła skromność?

Chodakiewicza w obronę wzięła wtedy grupa konserwatywnych intelektualistów i polityków, w tym poseł Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15. – Jest bardzo rzetelnym historykiem, a jego wykłady w Polsce cieszą się ogromnym zainteresowaniem. To jeden z najbardziej wpływowych Polaków w USA – uważa.

Reklama
Reklama

Zdaniem Rzymkowskiego wpływ Chodakiewicza na przemówienie Trumpa był spory, a historyk w internetowym wywiadzie nie powiedział o tym „przez skromność". – Kilka razy rozmawialiśmy w te wakacje. Powiedział mi, że zespół Trumpa skopiował całe fragmenty z opracowania o Międzymorzu – relacjonuje.

Jednak nawet Rzymkowski nie twierdzi, że Chodakiewicz konsultował wątki historyczne przemówienia. Mailowo poprosiliśmy profesora o wyjaśnienia. Nie dostaliśmy odpowiedzi.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama