Dochód ze sprzedaży nieruchomości jest zwolniony z podatku, jeśli pieniądze wydamy na cele mieszkaniowe. Okazuje się, że wcale nie tak łatwo z tego zwolnienia skorzystać.
– Fiskus zawsze niechętnie zgadzał się na ulgę mieszkaniową – mówi doradca podatkowy Grzegorz Gębka. – Ostatnio jeszcze bardziej zaostrzył stanowisko.
Surowe interpretacje
Jak wynika z bazy Ministerstwa Finansów, w ostatnich miesiącach zdecydowana większość interpretacji w tej sprawie jest niekorzystna dla podatników.
Kobieta sprzedała mieszkanie i przeznaczyła pieniądze na budowę nowego, wydzielonego w budynku biurowo-mieszkalnym. Inwestycję prowadzi razem z mężem. Twierdzi, że ma prawo do ulgi, ponieważ nowy lokal ma służyć zaspokajaniu jej potrzeb mieszkaniowych. Fiskus uznał jednak, że nie spełnia tego wymogu, ponieważ działka, na której prowadzi inwestycję, należy do męża (dostał ją w darowiźnie). Tak więc budynek też będzie jego własnością. Nie ma znaczenia, że razem mieszkają i prowadzą wspólne gospodarstwo (interpretacja nr IBPB-2-2/4511-257/15/MM).
Ze zwolnienia nie skorzysta też mężczyzna, który za pieniądze ze sprzedaży udziałów w otrzymanym w spadku lokalu chce kupić szafy wnękowe do remontowanego mieszkania. Skarbówka uznała, że nie jest to wydatek na cel mieszkaniowy. Jej zdaniem zakup szaf wnękowych to wydatek na meble i wyposażenie, a nie remont. Nie pomógł argument, że szafy to trwała zabudowa mieszkania i nie można ich przenieść (interpretacja nr IBPB-2-2/4511-185/15/MM).