Przygnębiająco dobra zabawa

Dziesięć lat pracy i budowania marki wytwórni Marvel Studios daje efekty. Dziewiętnasty już film osadzony w komiksowym uniwersum Marvela, czyli „Avengers: Wojna bez granic", zarobił podczas pierwszego weekendu wyświetlania rekordowe 630 mln dolarów.

Publikacja: 11.05.2018 15:00

„Avengers: Wojna bez granic", reż. Anthony Russo.

„Avengers: Wojna bez granic", reż. Anthony Russo.

Foto: Rzeczpospolita

Tym razem oprócz dynamicznego widowiska widzowie otrzymują także przekonującą opowieść, która (w przeciwieństwie do wielu poprzednich produkcji studia) nie trąci naiwnością.

Seria filmów o Avengersach skupia superbohaterów występujących w innych filmach wytwórni. Głównym bohaterem jest jednak wróg superpaczki Thanos (w tej roli świetny Josh Brolin). To pochodząca z innej planety istota, ogarnięta obsesją przywracania balansu i harmonii we wszechświecie. Swoją misję realizuje poprzez masowe mordy. Aby osiągnąć cel, musi jednak zdobyć skrzętnie ukryte lub pilnowane przez Avengersów kamienie nieskończoności. Bohater, niestandardowy jak na komiksowy czarny charakter, nie jest przedstawiony jako psycho- czy socjopata, ale ktoś do bólu pragmatyczny. Stworzenie, które przeżywszy zagładę swojej nacji, stawia na porządek kosztem moralności. Starcie moralnych superbohaterów ze skrajnie racjonalnym Thanosem tworzy więc obraz uniwersalnego starcia dobra ze złem.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama