Plus Minus: Pewnie obserwował pan wybory prezydenckie, w których kandydat lewicy nie wypadł olśniewająco. Jako były szef rządowego Centrum Studiów Strategicznych, jaką strategię zaleciłby pan dawnym kolegom, żeby przetrwali na scenie politycznej?
Przetrwanie to nieadekwatne słowo. Wybory prezydenckie były bardzo spolaryzowane, dlatego kandydaci mniejszych formacji nie mieli szansy na dobry wynik, ale to nie znaczy, że formacje chylą się ku upadkowi. Zatem nie ma co mówić o strategii na przetrwanie, ale o planie na kolejne lata. Warto by pomyśleć o dotarciu do nowych grup wyborców. Sądzę, że koledzy z SLD dadzą sobie radę.