Robert Mazurek: I ziębi, i grzeje

Czy to już? Czy już jest sezon? No i czy w ogóle wypada pić, a tym bardziej przyznawać się do picia grzańca? Ortodoks przegna nas za zamysł profanacji wina, ale zostawmy strażników świętego ognia i spróbujmy odpowiedzieć na pytania od końca. Tym bardziej, że jak grzaniec zimą, tak sangria latem – bez względu na opinię winiarskiej konserwy – zdobywają serca milionów. No bo jeśli, z całą atencją dla wina, potraktujemy je jako napój, to dlaczego nie można czasem pić go z dodatkiem owoców?

Publikacja: 23.10.2020 18:00

Robert Mazurek: I ziębi, i grzeje

Foto: Shutterstock

Albo wody, zwykle gazowanej – wielki arystokrata i duchowny, kard. Adam Kozłowiecki nie zasypiał w Zambii bez lampki szprycera. „Za dużo wody" – poprawiał mnie tylko czasem z szelmowskim uśmiechem. Ale szprycer to inna sprawa. Do grzańca podobna jest śródziemnomorska, hiszpańska z pochodzenia, sangria. Wino z owocami i lodem znakomicie gasi pragnienie w upalne lato. Im tam, na południu, mrozy nie są znane, ale my ratować się jakoś musimy, stąd popularność grzańców.

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów