Cieślik & Górski: Bajka o Kaziku i Niedźwiedziu

Maseczki z wirusem, Kidawa z Błońską, piosenka z bólem, no i ogólne szubidubidu.

Publikacja: 22.05.2020 18:00

Cieślik & Górski: Bajka o Kaziku i Niedźwiedziu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Z dzieciństwa pamiętamy legendę o prowadzącym „Misia Uszatka". Ponieważ wieczorynka była nadawana na żywo, miał kiedyś pożegnać się słowami: „a teraz, drogie dzieci, pocałujcie misia w d...". I teraz jest dokładnie tak samo, chociaż zupełnie inaczej. Bo chodzi nie o misia, tylko o Niedźwiedzia. I nie dzieci, tylko Sami Wiecie Kto. I niech nas całują sami wiecie gdzie.

Jak byliśmy dziećmi, to słuchaliśmy Niedźwiedzia w Trójce, a jak dorośliśmy, to też się nam czasem zdarzało. Mieliśmy nawet przyjemność uścisnąć mu łapę. A dzisiaj niektórzy twierdzą, że Niedźwiedź w łapę bierze. I że nie był na liście przebojów, tylko na liście agentów. Co ciekawe, ci, co tak mówią, publicznie pokazują się w maseczkach. Pewnie ze wstydu.

W ogóle to lubiliśmy Trójkę, a niektórzy z nas to tam jeszcze całkiem niedawno pracowali. Ale co zrobić. „Twój ból jest lepszy niż mój".

W sumie to Kazik napisał parę lepszych utworów, ale ten przejdzie do historii „zakazanych piosenek". Niby nie jest o Prezesie, ale jest. Niby listę Trójki wygrał, ale wylądował na miejscu czwartym. Niby regulamin był, ale nikt go nigdy nie widział. Niby jest piosenka, ale autor zabronił jej grania w Trójce. Baron Münchhausen sam siebie za włosy wyciągnął z bagna. Kazik jest nawet lepszy, bo sam siebie zbojkotował.

Piosenka Kazika to na razie przebój kampanii, choć jeszcze niedawno wydawało się, że prezydent pozamiatał „ostrym cieniem mgły". Tymczasem, jak to u nas, leci hit za hitem... Polska, mieszkam w Polsce, mieszkam tu tu tu....

Jesteśmy przekonani, że już niedługo na liście przebojów znajdzie się hit w stylu „Europaleta za milion euro" autorstwa Rafała Trzaskowskiego. Nie żeby kandydat nie dawał pretekstów. Pamiętacie strefę relaksu pod ratuszem? Milion złotych za kilka drewnianych palet i donic? Albo martwe kozy na wypasie? A może plażę urządzaną w grudniu? Albo Wisłę zamienioną w ściek? Człowiek, który odniósł tak spektakularne sukcesy jako prezydent Warszawy, jako prezydent Polski może zrobić to samo. Tylko z większym rozmachem.

Dobrą stroną tego, że Trzaskowski kandyduje, jest to, że szanse na drugą turę traci Szymon Płaczek od Konstytucji (już nie od Krzyża). Z dwojga złego wolimy płakać nad kozami niż nad prezydentem.

Krążą plotki, że skoro PO wycofało Kidawę-Błońską i wstawiło Trzaskowskiego, to PiS wycofa honorowo Dudę i wstawi Patryka Jakiego. To będzie szansa na rewanż za wybory na prezydenta Warszawy. Wygrana Jakiego będzie ostatecznym dowodem na to, że Warszawa to nie Polska. Że to tylko polska stolica Niemiec.

Naprawdę się cieszymy, że już po pandemii. Można wreszcie chodzić do knajpy i do fryzjera. A PiS i PO będą się nawalać kłonicami. I żaden Hołownia ani Kosiniak nie będzie w tym przeszkadzał. Znaczy wraca normalność.

Warto dodać, że Trzaskowski zaczął kampanię w wymarzonym stylu. Od straszenia reporterów TVP. Myślę, że w tej kwestii dogadałby się z częścią partii rządzącej: dziennikarze nie są od zadawania pytań, tylko od słuchania poleceń.

Adam Bielan twierdzi, że gdy wygra Trzaskowski, będzie wszystko wetował jak leci. Podejrzewamy, że się nie myli. Mamy więc szatański wybór między wetowaniem jak leci a podpisywaniem jak leci.

W sondażach prezydenckich na końcu jest Stanisław Żółtek, który może liczyć na 0,08 proc. głosów. Bardzo nas ciekawi, co by się stało, gdyby pan Żółtek jakimś cudem w drugiej turze zmierzył się z Andrzejem Dudą. Wcale nie jesteśmy pewni, kto by wygrał.

W ostatnim tygodniu widzieliśmy najsmutniejszą konferencję prasową w historii polskiej polityki. To było wtedy, kiedy Małgorzata Kidawa-Błońska rezygnowała z kandydowania na urząd prezydenta. Sama. Znaczy było ich dwie: Kidawa i Błońska.

Dlaczego Borys schował się pod budkę? Dlaczego wszyscy w Platformie nagle udali, że to nie ich kandydatka? Mąż pani Małgosi, skądinąd bardzo sympatyczny gość, nakręcił kiedyś film „Męskie sprawy". Dobry tytuł, prawda? Niestety, w filmie o kampanii kandydatki PO nie zagrał żaden prawdziwy mężczyzna.

Z tego wszystkiego świat całkiem zapomniał o #Hot16Challenge, czego bardzo żałujemy. Bo przecież wydarzyło się wiele ciekawych rzeczy. Np. 16 wersów Maryli Rodowicz, gdzie było tyle autocytatów i aluzji, że trudno policzyć. Ale naszym ulubieńcem jest Marian Lichtman – jedyny człowiek na świecie, który rymuje onomatopeje. Jupijajej! A może nawet szubidubidubidu!

Polskę zalewa fala sprowadzonych przez rząd maseczek, które nie nadają się do niczego. Istnieje podejrzenie, że być może maseczki zaraziły się od rządu. Wirusem nienadawania się do niczego. 

Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał