Z dzieciństwa pamiętamy legendę o prowadzącym „Misia Uszatka". Ponieważ wieczorynka była nadawana na żywo, miał kiedyś pożegnać się słowami: „a teraz, drogie dzieci, pocałujcie misia w d...". I teraz jest dokładnie tak samo, chociaż zupełnie inaczej. Bo chodzi nie o misia, tylko o Niedźwiedzia. I nie dzieci, tylko Sami Wiecie Kto. I niech nas całują sami wiecie gdzie.
Jak byliśmy dziećmi, to słuchaliśmy Niedźwiedzia w Trójce, a jak dorośliśmy, to też się nam czasem zdarzało. Mieliśmy nawet przyjemność uścisnąć mu łapę. A dzisiaj niektórzy twierdzą, że Niedźwiedź w łapę bierze. I że nie był na liście przebojów, tylko na liście agentów. Co ciekawe, ci, co tak mówią, publicznie pokazują się w maseczkach. Pewnie ze wstydu.