Jan Maciejewski: Wszyscy potrzebujemy sobie podotykać

Zaczęło się chyba od muzeów. Pousuwane barierki, tabliczki zakazujące dotykania eksponatów zamieniane na dotykowe ekrany. Nie da się jeszcze co prawda pogłaskać Giocondy po włosach, ale coś mi mówi, że wynalezienie odpowiedniej politury to tylko kwestia czasu. Potrzeba jest matką wynalazków, a przecież wszyscy potrzebujemy sobie podotykać. Jeżeli coś jest za szybą, to jakby nie istniało. Gorzej, obraża nas swoją niedostępnością, stwarza niepotrzebny dystans, uważa się za coś lepszego od nas. Ale jeśli tylko tego dotknąć, w demokratycznym odruchu zrzucić z piedestału, ściągnąć do naszego świata i poziomu, okaże się po prostu kawałkiem płótna lub kamienia. Przestanie być dziełem, będzie już tylko przedmiotem.

Publikacja: 29.05.2020 18:00

Jan Maciejewski: Wszyscy potrzebujemy sobie podotykać

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Gesty, wbrew temu co się o nich powszechnie sądzi, rzadko kiedy bywają puste. Nawet te najprostsze z nich, jak trzymanie rąk przy sobie, mają w sobie coś z zaklęcia. Ale takiego, które zamiast na swój obiekt, działa na tego, który je rzuca. Dłoń po pocałunku jest wciąż tym samym, czym była przed nim. To ten, który go złożył, stał się właśnie dżentelmenem.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla