W Waszyngtonie podczas zamieszek zdemolowano pomnik Tadeusza Kościuszki. Zrobili to Afroamerykanie protestujący przeciwko rasizmowi policjantów. A mówi się, że w Ameryce biją Murzynów, tymczasem w Ameryce Murzyni biją naszych!
W odwecie za dewastację pomnika Kościuszki w Waszyngtonie proponujemy zdewastowanie pomnika Waszyngtona w Warszawie. No tak, Waszyngton nie był Murzynem. Ale Kościuszko też nie.
Jeszcze o koncercie „Dla ciebie, mamo", który TVP pokazała z okazji Dnia Matki. Po kilku dniach wyjaśniło się, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Na widowni zasiedli statyści z agencji, a nie publiczność. Do tego siedział tam co drugi widz. Ale na scenie również zachowano standardy bezpieczeństwa, bo wystąpił co drugi artysta. Dla przykładu: był Zenek, ale nie było Kazika.
No i jeszcze o Kaziku, który odbywa teraz turę po mediach w związku z sukcesem piosenki o Jarosławie Kaczyńskim. W jednym z wywiadów muzyk oświadczył, że żadnego kandydata na prezydenta poprzeć nie zamierza, ale ma swój typ. To Radek Sikorski. Zna angielski, był na wojnie w Afganistanie i ma żonę Amerykankę. Czyli w sumie ma to, co kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy US Army.
Jak już jesteśmy przy tych, co rymują (jak Kazik), to objawił się nam w tej dziedzinie nowy talent. Ziemowit Gowin podniósł podupadły #Hot16Challenge znów na wyżyny popularności. Syn byłego wicepremiera, lidera Porozumienia, które rządzi razem z PiS-em, znalazł oryginalny rym do Zjednoczona Prawica. „Rządzi nami Zjednoczona Prawica, a mnie na to bierze k...wica". Jakby co to taki rym nada się też do słowa Lewica. A jak wreszcie powstanie, wymyślona w filmie „Psy", Chrześcijańska Unia Jedności, to nawet skrót nada się do rapu.
Na polskim rynku aukcyjnym padł rekord. Obraz Jana Matejki sprzedano za prawie siedem milionów złotych. Niech państwa nie zmyli tytuł. Gość na obrazie wygląda jak minister Szumowski przed wizytą u fryzjera. Zastanawiamy się, kto tak bardzo lubi ministra, że jest gotów zapłacić furę forsy za jego podobiznę, którą można zobaczyć w każdym wydaniu wiadomości. Czyżby zaprzyjaźniony trener narciarski? Ten od maseczek?