Reklama

Jan Maciejewski: Z perspektywy całości

Fałszywa polityka ma nie tylko swoją nauczycielkę, fałszywą historię. Posiada też świadka koronnego wszystkich swoich win i zaniedbań, fałszywą literaturę. Czego ta pierwsza uczy, o tym druga zeznaje. O kurczowym trzymaniu się frazesu, gorączce zastępczych tematów, niekonsekwencji banału i o tym, od czego cały ten zaklęty krąg się zaczyna – strachu przed poznaniem swojego miejsca i zadania.

Publikacja: 05.06.2020 18:00

Jan Maciejewski: Z perspektywy całości

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Czy na mapie geopolitycznych interesów, czy w teatrze duchowych sił i napięć polityka i literatura mogą się odnaleźć, wypełnić, wyrwać z niemocy fałszu tylko idąc ręka w rękę. Naprzeciw niebezpieczeństwu i z szeroko otwartymi na rzeczywistość oczami. Nie prosząc o litość, protekcję, o łaskawą zgodę na to, żeby pozwolono wspólnocie i językowi przetrwać. Bo kiedy naród swoją polityką, a język literaturą prosi historię o litość, to jedno i drugie istnieje już tylko teoretycznie. Nie ma państwa, jest tylko fasada instytucji; nie istnieje literatura, są tylko książki.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama