Mimo pokrewieństwa stosowanych technik różni ich właściwie wszystko – przynajmniej z punktu widzenia tradycyjnej, heteronormatywnej, męskiej estetyki. A jednak oboje są dziećmi swojej epoki, która jako pierwsza dopuściła na taką skalę ingerencję w ciało ludzkie nie w celu jego uzdrowienia, lecz – nader różnie pojmowanego – doskonalenia.
Więcej w Plusie Minusie
Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem
Można też zaprenumerować weekendowe wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem