Między wrony

Swoją pierwszą w życiu książkę wydałam w liczącym się wydawnictwie, uważanym za oficynę z najwyższej półki. Kiedy książka się ukazała, dostałam telefon od osoby zajmującej się tam promocją.

Publikacja: 24.07.2014 21:46

Joanna Szczepkowska

Joanna Szczepkowska

Foto: Fotorzepa/Darek Golik

Red

Głos w słuchawce był tak radosny, że musiałam powściągać wyobraźnię, która podpowiadała mi jakieś wielkie wyróżnienia. Po chwili jednak moja pycha została ukarana, a wyobraźnia skapitulowała. Tego rzeczywiście nie mogłabym wymyślić. Osoba od promocji w wydawnictwie z najwyższej półki była uradowana dlatego, że otrzymałam zaproszenie od... Kuby Wojewódzkiego.

Nie mogłam uwierzyć, że to słyszę. Nigdy nie zgodziłabym się na występ w takim programie, gdyby zaproszono mnie tam jako aktorkę czy z jakiegokolwiek innego powodu. Po prostu uważam, że każdy gość Wojewódzkiego dokłada się do obniżania poziomu publicystyki. Niech sobie będzie taki program i niech przychodzą tam ludzie, których bawią chichotki na kanapie. Niech oglądają to ci, którzy lubią patrzeć, jak ktoś chichocze.

Nie mogłam uwierzyć, że poważne wydawnictwo literackie prosi mnie, a wręcz zobowiązuje, abym w ramach promocji jednak tam poszła. No to poszłam. I co? Prowadzący oczywiście bez żenady przyznał, że książki nie czytał, ale czytała jego dziewczyna. Pochichotaliśmy trochę na ten temat, potem na inne, a w końcu zeszło na urodę moich córek. Taka to była promocja książki.

Kilka lat później przeczytałam, że u Kuby Wojewódzkiego zagości prof. Leszek Balcerowicz. To było w czasie walk o OFE i mogłam się domyślać, że Balcerowicz, tak samo jak moje wydawnictwo, sądzi, iż występując w popularnym show, zdoła zainteresować widzów sprawą funduszy.

Ja jestem aktorką i dostosowanie się do klimatu chichotek to dla mnie proste zadanie, ale jak wybrnie z tego Balcerowicz? – zastanawiałam się.

Cały tekst w Plusie Minusie

Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Można też zaprenumerować weekendowe wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Więcej o tym, co w Plusie Minusie, na Facebooku

Głos w słuchawce był tak radosny, że musiałam powściągać wyobraźnię, która podpowiadała mi jakieś wielkie wyróżnienia. Po chwili jednak moja pycha została ukarana, a wyobraźnia skapitulowała. Tego rzeczywiście nie mogłabym wymyślić. Osoba od promocji w wydawnictwie z najwyższej półki była uradowana dlatego, że otrzymałam zaproszenie od... Kuby Wojewódzkiego.

Nie mogłam uwierzyć, że to słyszę. Nigdy nie zgodziłabym się na występ w takim programie, gdyby zaproszono mnie tam jako aktorkę czy z jakiegokolwiek innego powodu. Po prostu uważam, że każdy gość Wojewódzkiego dokłada się do obniżania poziomu publicystyki. Niech sobie będzie taki program i niech przychodzą tam ludzie, których bawią chichotki na kanapie. Niech oglądają to ci, którzy lubią patrzeć, jak ktoś chichocze.

Plus Minus
„Przyszłość”: Korporacyjny koniec świata
Plus Minus
„Pilo and the Holobook”: Pokojowa eksploracja kosmosu
Plus Minus
„Dlaczego umieramy”: Spacer po nowoczesnej biologii
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Małgorzata Gralińska: Seriali nie oglądam
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„Tysiąc ciosów”: Tysiąc schematów frajdy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne