„Diva Futura”: Stare, dobre łamanie tabu

„Diva Futura” opowiada o świecie włoskiego porno bez epatowania seksem. Polaków może zaciekawić postać Ciccioliny, jednej z bohaterek tej pikantno-sentymentalnej historii.

Publikacja: 23.05.2025 15:30

„Diva Futura”, reż. Giulia Steigerwalt, dystr. Best Film

„Diva Futura”, reż. Giulia Steigerwalt, dystr. Best Film

Foto: Best Film

Moje pierwsze zetknięcie z pornografią było od razu powiązane z polityką. Pamiętam, jak dorośli śmiali się, że do włoskiego parlamentu wybrano gwiazdę filmów dla dorosłych o wdzięcznym pseudonimie Cicciolina. Megagwiazda kina pornograficznego lat 80. po jednej kadencji w parlamencie próbowała dalej brnąć w politykę i zakładała kolejne libertyńsko-ekologiczne partie (m.in. Partię Miłości). Proponowała nawet seks Saddamowi Husajnowi i Osamie bin Ladenowi, a potem ogłosiła swoje nawrócenie na katolicyzm. I to właśnie Cicciolina, czyli urodzona na Węgrzech w 1951 r. Ilona Staller, jest jedną z bohaterek „Divy Futury” w reżyserii Giulii Steigerwalt. Ale nie byłoby kariery Staller oraz innych ikon tej branży, jak Moana Pozzi czy Éva Henger, gdyby nie Riccardo Schicchi, który w 1983 r. założył pierwszą w Italii agencję dla aktorek filmów dla dorosłych – Diva Futura.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Plus Minus
„Hamlet”: Być albo nie być Englerta i Tarresa
Plus Minus
„Zamęt. Rebelia kontra Imperium”: Karciany asymetryzm
Plus Minus
„Listy 1911–1932”: Pani noblistka i pan przyszły noblista
Plus Minus
„Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi”: Wnioski typowe dla horroru
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Ewa K. Czaczkowska: Każdy szczegół ma znaczenie