O „Arcane” trudno pisać bez zdradzania jakichkolwiek zwrotów akcji, więc wystarczy jedynie wspomnieć, że historia zaczyna się na tym samym cliffhangerze, na którym skończył się pierwszy sezon. W nowej serii wciąż obserwujemy tragiczne losy bohaterów – Jayce konfrontuje się z ideałami własnej młodości, Mel przeciwstawia się dumnej matce, Caitlyn zmaga się z żałobą i poluje na Jinx, Viktor walczy ze śmiertelną chorobą, a Vi próbuje odnaleźć się w swojej nowej rzeczywistości. Powracające – ale i nowe – postaci stają po dwóch stronach barykady (miasta Piltover i Zaun) w sezonie, który odmieni losy tego animowanego świata. Na lepsze albo gorsze. A jest to miejsce nieoczywiste – steampunkowe, w którym magia łączy się z technologią. Szkoda tylko, że twórcy tak rzadko znajdują czas, aby jeszcze lepiej pozwolić nam zrozumieć ekranowe uniwersum.