Jan Maciejewski: Pazur i skarb

Bardzo lubię powtarzaną przez Marka Aureliusza samemu sobie myśl – „bacz, byś się nie scezarzył”. Zwłaszcza dlatego, że właściwie każdy może ją dopasować do własnych potrzeb. Uważaj, abyś się nie sprofesorzył. Ale też nie sksiężył. Nie zdziennikarzył. Nie zekspercił. Nie spisarzył. I tak dalej, w zasadzie bez końca.

Publikacja: 28.06.2024 17:00

Jan Maciejewski: Pazur i skarb

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Miałem do niego zawsze ogromną słabość, jak do wszystkich pasażerów na gapę. Nie tyle załapał się przez przypadek na swoją przygodę, co został w nią złapany. W przeciwieństwie do swoich kuzynów – w żaden sposób na nią nie zasłużył. Biedny Eustachy Scrubb, nie wiedział, że najlepsze dopiero przed nim. Gdy na jednej z wysp, na których zatrzymał się „Wędrowiec do Świtu”, odkrył jaskinię pełną skarbów, a w jej rogu dogorywającego smoka, zrobił najgłupszą z możliwych rzeczy. Założył na ramię najpiękniejszą z kosztowności, wysadzaną drogimi kamieniami bransoletę. Po czym (a mógł spodziewać się tego każdy, kto kiedykolwiek przeczytał jedną-z-tych-książek-które-naprawdę-warto-przeczytać) sam zamienił się w smoka.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama