Pani po sześćdziesiątce, elegancka i – jak to się mówi – ze śladami dawnej urody. Próbował ratować ją chirurg plastyczny z niezłym, choć widocznym na oko, rezultatem – sztywnością mięśni twarzy i charakterystycznymi dla liftingów lekko skośnymi oczami. Zmarszczek brak, za to są zgodnie z duchem czasu powiększone usta. Długie, spadające na ramiona włosy mają Mounę Ayoub upodobnić do 30-latki.
Pani Ayoub pozuje do zdjęcia fotografowi „New York Timesa” w paryskim domu aukcyjnym Maurice. Ubrana jest w prostą białą suknię w czarne graficzne kamelie i trzyma okrągłą torebkę podobną do piłki futbolowej – obie te rzeczy to Chanel. Zrozumiałe, bo zarówno Chanel, jak i pani Ayoub są bohaterkami wydarzenia, które 20 listopada zgromadziło potencjalnych nabywców, dziennikarzy i gapiów.