21 godzin trwało gaszenie elektrycznego mercedesa, który zapalił się w nocy z 26 na 27 marca nieopodal wsi Tuchom na Kaszubach. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej, które doprowadziło do zapalenia się podsycającego płomienie akumulatora litowo-jonowego. Do zwarcia w takim akumulatorze – podobnie jak np. w zasilającej nasz laptop baterii – dochodzi, gdy zetkną się ze sobą tworzące baterię elektrody – katoda i anoda. W poprawnie działającej baterii elektrody te się nie stykają – oddziela je cienkie, mikroperforowane tworzywo, a ładunek elektryczny przenoszony jest między nimi za pomocą elektrolitu, czyli cieczy zawierającej sole litowe. Kiedy ładujemy baterię, energia przenosi się od katody (elektrody naładowanej dodatnio) do anody (naładowanej ujemnie), kiedy zaś korzystamy z baterii, energia pokonuje przeciwną drogę.