Chris Evans, znany głównie z roli Kapitana Ameryki, ucieleśnienia jankeskich cnót, od jakiegoś czasu bawi się swoim ekranowym wizerunkiem. W „Na noże” (2019) wcielił się w rozpuszczoną czarną owcę rodu, w „Gray Manie” zaś (2022) – w socjopatycznego złoczyńcę, postać sytuującą go na antypodach komiksowego herosa. Rola nachalnego kochanka oraz fajtłapowatego farmera, który marzy o wydaniu książki na temat historii rolnictwa, to zatem kolejny interesujący krok w jego karierze. Szkoda w takim razie, że „Randka, bez odbioru” Dextera Fletchera, autora „Rocketmana” (2019), z uwagi na dziurawy scenariusz nie nadąża za tym castingowym wyborem.