Moją najnowszą „zdobyczą” kinową był „Avatar: Istota wody”. Z pewnością pierwsza część serii Jamesa Camerona miała w sobie świeżość. Do dziś pamiętam scenę, w której główny bohater, niepełnosprawny weteran, nagle staje na nogach za sprawą swojego awatara. Druga część oczywiście nie ma już tego efektu i tak bardzo nie zaskakuje, ale wciąż z przyjemnością się ją ogląda. Dodam, że efekty specjalne są na jeszcze wyższym poziomie.
Tylko teraz dostęp do rp.pl za 19,90 zł miesięcznie!
Pełen dostęp do serwisu rp.pl – specjalistyczne treści prawne i ekonomiczne, w tym artykuły z Rzeczpospolitej i Plus Minus.
Możesz zrezygnować w każdej chwili.