Niby nic, wszak w świecie książek o winach co roku wychodzi mnóstwo. Zwykle są to mniej lub bardziej rzetelne przewodniki po najlepszych producentach, ich winach i rocznikach. Weźcie takiego niezrównanego Plattera – rok w rok recenzuje bodaj wszystkie południowoafrykańskie wina. Inni dodają, tytułem wstępu, kilka słów o regionie i już, to wszystko. Bońkowski i Prange poszli jeszcze inną drogą i mówimy tu raczej o zbiorze felietonów niż o metodycznym opisie winiarskich miejsc kultu. Dodajmy od razu, że to największa zaleta książki. Autorzy rozkochali się przy tym nie tylko w winach. „Sorbara okaże się świetnym partnerem do zimnych przekąsek – mortadeli, szynek z Parmy i z Modeny czy średnio dojrzałego parmezanu, ale też reggiańskiego erbazzone (nadziewanego szpinakiem placka) czy modeńskiego chleba rigella". A co pić do „nadziewanej świńskiej nóżki zampone"? Tego też się dowiemy, ba, panowie, wybierając najlepsze restauracje i wine bary, podpowiedzą, gdzie tego wszystkiego spróbować. Podrzucą również nazwiska najlepszych producentów, byśmy wiedzieli, co lać do kieliszków.