Choć wydaje się to nieprawdopodobne, następnego dnia okazało się, że są tacy, którzy uwagę na temat jazdy lewym pasem rzeczywiście uznali za niestosowną. Znajomy, robiący na co dzień wrażenie rozsądnej i umiarkowanej osoby, stwierdził, że tytuł wywiadu jest seksistowski.
Ciekawe, jak by zareagował na stwierdzenie, że w polskiej polityce potrzebnych jest więcej kobiet, bo wnoszą one umiarkowanie i ducha porozumienia. Ta opinia, przywoływana czasem przez zwolenników „wyrównywania szans", jest nieporównanie bardziej fałszywa niż wypowiedź eksperta na temat ruchu drogowego. Można mieć wręcz wrażenie, że uczestniczące w polityce panie ostatnio wręcz zasmakowały w agresji, czego przykłady można znaleźć po każdej z politycznych stron, od lwicy prawicy Krystyny Pawłowicz, przez surykatkę Platformy Ewę Kopacz, po myszkę agresorkę Nowoczesnej Kamilę Gasiuk-Pihowicz.