„Wielce Szanowna Pani Kurator! Długo się zastanawiałem, czy do Pani pisać. Nie chciałem się zapisywać do żadnego z dwóch chórów, które zaczęły śpiewać głośno po Pani ostatnim wywiadzie w Radiu Zet. Nie chciałem się zapisywać ani do chóru prawicowych intelektualistów kibicujących obecnej władzy, którzy gorąco zaczęli Pani bronić. Nie było mi też w smak ustawić się w szeregu tych ideowych Pani przeciwników, którzy domagają się Pani odwołania przy każdej okazji, szukając pretekstów, bo głównym powodem ich niechęci są wyznawane przez Panią poglądy i wartości. Zastanawiałem się też, czy pisać, ponieważ nie chciałem się wdawać w dyskusję o szczepieniach. One są tu na drugim planie. Sam jestem zaszczepiony trzema dawkami, szczepiłem swoje dzieci, zachęcałem do szczepień krewnych i znajomych, jak sugerowało to w esemesach do Polaków Ministerstwo Zdrowia, a więc część tej samej administracji rządowej, której jest Pani przedstawicielem w Krakowie. Jako humanista z wykształcenia, zresztą również – jak Pani – absolwent naszego kochanej Alma Mater, Uniwersytetu Jagiellońskiego, nie chcę prowadzić dyskusji z Panią na temat medycyny. Zostawmy to lekarzom i specjalistom. Ja im wierzę, bo zostałem wychowany w poszanowaniu nauki, a w rodzinie miałem sporo naukowców.