Jak pisali kronikarze: „A zatem Masters. Mistrzowie między mistrzami, niekoniecznie nieśmiertelni, ale tacy, z których każdy na swój sposób odcisnął piętno w historii tego sportu. Ponieważ nigdy nie trafiali do Masters przypadkowo, ale dopiero po sezonie zagranym na najwyższym poziomie. I przede wszystkim dlatego, że tych miejsc było diabelnie mało" (Remo Borgatti, „Masters – historia najbardziej nietypowych turniejów").
Męska legenda Masters zaczęła się od działań Jacka Kramera, pierwszego mistrza Wimbledonu grającego w krótkich spodenkach (1947), którego żywiołowy duch wcześnie popchnął do zarabiania pieniędzy na grze w tenisa.