No bo co znaczy umierać? Tej wątpliwości nie mają nie tylko politycy, ale i wielu komentatorów, dla których PiS to albo kres demokracji, albo jej bezwarunkowe ukoronowanie. Gdy w perspektywie masz faszyzm – tudzież idyllę – nic innego się nie liczy, walczysz o wszystko i walczysz z sił wszelkich. Czasem dosłownie – o posadę oraz pieniądze, czasem o uznanie, pozycję społeczną, sens życia. Jeśli więc PiS zapewnia – a niektórym zapewnia – to wszystko, to i walka o jego trwanie u władzy będzie nie tylko batalią o idee, ale też o comiesięczne wpływy na konto. Proste.