[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/01/16/dariusz-gawin-przeklenstwo-1709-roku/]skomentuj na blogu[/link][/b]
Czy nie za rzadko zastanawiamy się nad polskim usytuowaniem w czasie i przestrzeni? Tym specyficznym miejscem na mapie Europy, które jest tłem dyskusji na temat powstań, wojen, „Solidarności” i pytań o polską tożsamość?
Być może zachęty do takich rozważań na temat poczucia trwałości naszej pozycji w Europie winny dostarczać nam słowa naszego hymnu narodowego. Przecież śpiewamy w nim, że „jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy”, a później: „przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami”. Sam ten hymn jest republikański, bo zawarta w nim jest polityczna koncepcja narodu. Polakami jesteśmy, o ile mamy państwo, które nam zapewnia wspólnotę polityczną, w jakiej możemy funkcjonować jako Polacy. Te słowa powstawały na granicy epok, pomiędzy I Rzeczpospolitą a nowoczesną koncepcją narodu. I ślad tego jest zapisany właśnie w hymnie. Polska niepewność swojej sytuacji geopolitycznej oraz usytuowania w czasie i przestrzeni nie polegają bynajmniej na tym, że Polacy są małym narodem. Ks. prof. Piotr Mazurkiewicz powiedział kiedyś, że jeśli śpiewamy, że jeszcze nie zginęliśmy, to jesteśmy małym narodem.
Właśnie nie! Polskie przekleństwo polega na tym , że Polacy znajdują się gdzieś pośrodku pomiędzy wielkimi a małymi narodami. I nigdy nie będą Czechami, Belgami czy innymi tego rodzaju społecznościami europejskimi. Jesteśmy raczej zawieszeni pomiędzy pierwszą i drugą ligą europejską i to jest trwała sytuacja. Wynika to z faktu, że nie istnieliśmy jako państwo przez cały XIX wiek, kiedy w Europie ustalały się pewne hierarchie. Po 1989 roku albo jesteśmy spychani do jednego rzędu z krajami o wiele mniejszymi, albo podejmujemy grę, żeby dostać się do tego klubu paru państw, które współtworzą kierunek Europy. A wielcy unijnej wspólnoty są do Polski w roli jednego z liderów Europy po prostu nieprzyzwyczajeni. I Polska dostała czas – nie wiadomo jak długi - na przekonanie wielkich europejskich graczy, że mamy prawo aspirować do roli ważnego, silnego kraju w tej części Europy. Ten czas to prezent od losu.
[srodtytul]U progu zagłady[/srodtytul]