Plus Minus: Pierwszą powieść opublikował pan jeszcze przed moimi urodzinami, w 1974 roku. Jak od tamtego czasu zmienił się pana styl pracy?
Lata temu, kiedy brałem się do pisania książki, siadałem przed maszyną do pisania i wstukiwałem „Rozdział pierwszy", po czym zastanawiałem się, co dalej. I moje pierwsze powieści nie okazały się sukcesem. Wprawdzie większość została wydana, ale rynku nie zawojowały. Sukcesy przyszły, kiedy zmieniłem właśnie styl pracy i zacząłem gruntownie planować. W przypadku „Igły", czyli mojego pierwszego bestsellera, zanim napisałem „Rozdział pierwszy", obmyśliłem dokładnie, jak potoczą się losy bohatera. Ten proces planowania książek przez kolejne lata pochłaniał mnie coraz bardziej i był dla mnie coraz istotniejszy. Teraz blisko rok zajmuje mi praca koncepcyjna, zbieranie materiałów i przygotowywanie się do samego pisania.