Reklama
Rozwiń

Ken Follett: Przede mną był tylko William Szekspir

Nigdy nie nazwałbym pisarstwa torturą. Zawsze dawało mi ogromną satysfakcję. Pisanie jest angażujące i trudne, to rodzaj intelektualnego wyzwania, ale jeśli idzie mi dobrze, przynosi zadowolenie - mówi brytyjski pisarz Ken Follett.

Publikacja: 12.04.2019 17:00

Foto: materiały prasowe

Plus Minus: Pierwszą powieść opublikował pan jeszcze przed moimi urodzinami, w 1974 roku. Jak od tamtego czasu zmienił się pana styl pracy?

Lata temu, kiedy brałem się do pisania książki, siadałem przed maszyną do pisania i wstukiwałem „Rozdział pierwszy", po czym zastanawiałem się, co dalej. I moje pierwsze powieści nie okazały się sukcesem. Wprawdzie większość została wydana, ale rynku nie zawojowały. Sukcesy przyszły, kiedy zmieniłem właśnie styl pracy i zacząłem gruntownie planować. W przypadku „Igły", czyli mojego pierwszego bestsellera, zanim napisałem „Rozdział pierwszy", obmyśliłem dokładnie, jak potoczą się losy bohatera. Ten proces planowania książek przez kolejne lata pochłaniał mnie coraz bardziej i był dla mnie coraz istotniejszy. Teraz blisko rok zajmuje mi praca koncepcyjna, zbieranie materiałów i przygotowywanie się do samego pisania.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie