Niektóre wiadomości tego rodzaju trafiają często na czołowe miejsca, zwłaszcza w internecie, wyprzedzając wiadomości o zamachach czy katastrofach (chyba że zginęli w nich Polacy).
Wydaje mi się dziwne, że w okresie wyborczym nie padły bardziej konkretne propozycje uzdrowienia polskiej służby zdrowia. Reformy już były, teraz należałoby coś zrobić, żeby normalny człowiek mógł się normalnie leczyć. Rozumiem, że temat znudził się już dziennikarzom. Kryzys, czy nawet upadek polskiej służby zdrowia, zaczął być widoczny w połowie lat 80., gdy niezależna prasa podziemna zaczęła o tym pisać. Do dziś pamiętam zdjęcie obdrapanej sali w przychodni i krzywo przyklejonej na ścianie kartki z napisem „Strzykawki jednokrotnej nie używać więcej niż (podkreślone) 10 razy".