Daniel Day-Lewis między euforią a rozpaczą

Za miesiąc na ekrany wejdzie jeden z najbardziej oczekiwanych filmów roku „Nić widmo" Paula Thomasa Andersona. Genialny aktor Daniel Day-Lewis zapowiada, że to jego pożegnanie z kinem.

Aktualizacja: 16.11.2017 16:17 Publikacja: 16.11.2017 14:42

1. „Ostatni Mohikanin”, reżyseria Michael Mann, 1992.

Foto: AFP

Pojawia się na ekranie rzadko, ma na swoim koncie zaledwie 20 ról filmowych, w XXI wieku – tylko siedem. Bo mówi, że nie umie oddzielić życia od sztuki, więc w kinie spala się. Ale może właśnie dlatego Daniel Day-Lewis tworzy tak wielkie kreacje. Uchodzi za najlepszego aktora świata. Jako jedyny ma trzy Oscary za pierwszoplanowe role męskie. Nie lubi zresztą o tym rozmawiać.

– Uznanie jest zawsze sympatyczne – twierdzi. – Ale to wszystko przypomina wyścigi konne. Ludzie wybierają pięć filmów, pięciu reżyserów, operatorów, aktorów... Jak, do diabła, porównywać ich pracę? I po co? Rozumiem, że ta konkurencja, te wszystkie rankingi, wybory – to część naszej kultury. Jednak mnie samemu szał rywalizacji jest obcy. Wiem, że to nienowoczesne, ale widać należę do jakiegoś wymierającego gatunku...

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla