Włodarze miast na całym świecie podejmują decyzje o inwestycjach w rozwiązania poprawiające komfort i bezpieczeństwo życia mieszkańców oparte na nowych technologiach i danych różnego typu. Wartość inwestycji w tego typu projekty, określane mianem rozwiązań z zakresu inteligentnych miast (ang. smart cities), w ubiegłym roku osiągnęła 457 mld dol., szacuje firma analityczna Markets & Markets (M&M).
Zdaniem ekspertów pandemia sprawiła, że zainteresowanie tematyką jest większe, a miasta ogłaszają nawet nowe strategie. Inwestycje tego typu mają miejsce również w Polsce.
Inwestycje w górę
W ciągu kilku lat kwota wydatkowana na rozwiązania z zakresu smart city ma się niemal podwoić. W 2026 roku – prognozują eksperci z M&M – wyniesie 874 mld dol. Na czele krajów, w których najwięcej wydaje się na projekty z zakresu smart city, są kraje azjatyckie: Chiny, Japonia, Korea Południowa. To również w tym regionie inwestycje miejskie z wykorzystaniem nowych technologii będą – zdaniem analityków – rosnąć w kolejnych latach najszybciej na świecie.
Segmentem, w którym dziać się będzie najwięcej, pozostanie transport. Z kolei segmentem rynku smart city, który ma się najdynamiczniej w tym czasie rozwijać, będą rozwiązania do monitoringu i zarządzania infrastrukturą. Chociażby dlatego, że miasta inwestować mają m.in. w systemy informacji o ruchu pojazdów transportu publicznego.
Budżety, którymi dysponują włodarze miejskich aglomeracji, sprawiły, że o tym, jak zaistnieć na rynku rozwiązań dla inteligentnych miast, od lat myślą największe globalne firmy specjalizujące się w produktach dla przemysłu i osób indywidualnych. Do największych dostawców należą takie marki, jak niemiecki Siemens, japońskie Hitachi i NEC, amerykańskie IBM, Microsoft oraz Intel, francuski Schneider Electric czy szwajcarskie ABB i chiński Huawei.