Uzasadniając decyzję o odwołaniu Teresy N. (dane zmienione) w trakcie roku szkolnego ze stanowiska wicedyrektora, dyrektor zespołu szkół ponadgimnazjalnych wyliczał zarzuty. Wymieniał m.in. antagonizowanie „wybranej grupki zaprzyjaźnionych nauczycieli" i bagatelizowanie kwestii bezpieczeństwa młodzieży.
Teresa N. miała rozpowszechniać w szkole szkalujące informacje o swoim zwierzchniku, który leżał wtedy w szpitalu. Tolerowała nakłanianie uczniów przez niektórych nauczycieli do składania fałszywych zeznań w sądzie w sprawie rzekomego molestowania nauczycielek przez dyrektora, a nawet sama zeznawała na jego niekorzyść w nadziei na przejęcie tego stanowiska. Spowodowało to złą opinię o szkole, podziały w gronie pedagogicznym i utratę zaufania.